Indie – jeden z najbardziej intrygujących krajów świata – mają różne oblicza, niektóre fascynujące, inne odpychające. Do tych ostatnich należy z całą pewnością wygląd tamtejszej przestrzeni publicznej. Indyjskie ulice toną w śmieciach… I nic w tym dziwnego, skoro wszelkie odpady rzuca się tam po prostu na ziemię, bo czegoś takiego jak kosz na śmieci próżno nawet szukać. Odpady nieorganiczne mieszają się z ludzkimi odchodami, ponieważ wielu Hindusów należących do najniższych kast załatwia swoje potrzeby w miejscach publicznych.
Premier Narendra Modi, chce, by do 2019 r. z ulic Indii zniknęły wszelkie nieczystości. W tym celu zainicjowana została rządowa kampania mająca zachęcić ludzi, by sprzątali po sobie i dbali o wygląd przestrzeni, w której żyją. Na apel ten odpowiedzieli już między innymi mieszkańcy położonego na północy kraju miasta Ghaziabad, którzy poświęcają 1 dzień w tygodniu na sprzątanie swoich dzielnic. Wielu twierdzi jednak, że takie akcje niewiele pomogą, o ile nie zmieni się mentalność Hindusów. – Dopóki ludzie będą wierzyć, że sprzątaniem powinni się zajmować tylko przedstawiciele najniższych kast, dopóty problem śmieci pozostanie nierozwiązany – mówi Bezwada Wilson, działacz społeczny.
Dodano:
Wtorek, 2 grudnia 2014 (09:44)
