We wtorkowy wieczór sąd aresztował Włodzimierza Karpińskiego, zawieszonego w obowiązkach sekretarza m. st. Warszawy, a w przeszłości m.in. ministra skarbu w rządzie PO-PSL. Śledczy uznają, że jest zamieszany w "aferę śmieciową" i wziął niemal pięciomilionową łapówkę w związku z przetargiem na wywóz śmieci w stolicy.
- Nie jestem zdziwiony niczym, co wykonuje PiS-owska prokuratura. Znam Karpińskiego od bardzo wielu lat, ufam mu i wierzę, że nie popełnił żadnej niedobrej rzeczy - komentował w "Gościu Wydarzeń" Bartosz Arłukowicz.
W jego ocenie zatrzymanie Karpińskiego przez CBA w poniedziałek, a następnie wniosek prokuratury o areszt dla niego, to jeden z "PiS-owskich numerów".
- Gdy rozpoczynaliśmy w 2018 roku kampanię samorządową, miała być duża konwencja w Szczecinie i prezentacja kandydata na prezydenta miasta, to wtedy CBA postanowiło wejść "z buta" do domu Stanisława Gawłowskiego i zabrać mu talerze jako dowód w sprawie - przypominał europoseł w rozmowie z Bogdanem Rymanowskim.
- Nie jestem zdziwiony niczym, co wykonuje PiS-owska prokuratura. Znam Karpińskiego od bardzo wielu lat, ufam mu i wierzę, że nie popełnił żadnej niedobrej rzeczy - komentował w "Gościu Wydarzeń" Bartosz Arłukowicz.
W jego ocenie zatrzymanie Karpińskiego przez CBA w poniedziałek, a następnie wniosek prokuratury o areszt dla niego, to jeden z "PiS-owskich numerów".
- Gdy rozpoczynaliśmy w 2018 roku kampanię samorządową, miała być duża konwencja w Szczecinie i prezentacja kandydata na prezydenta miasta, to wtedy CBA postanowiło wejść "z buta" do domu Stanisława Gawłowskiego i zabrać mu talerze jako dowód w sprawie - przypominał europoseł w rozmowie z Bogdanem Rymanowskim.
Dodano:
Środa, 1 marca 2023 (20:58)
Źródło:
Polsat News-
Polsat News