Cypryjski artysta Andreas Efstathiou w niekonwencjonalny sposób protestuje przeciwko polityce Centralnego Banku Cypru. Za pomocą instalacji składającej się z dwudziestu gipsowych sedesów – które mogą również kojarzyć się z kamieniami nagrobnymi – chce uzmysłowić swoim rodakom, w jakim położeniu znalazł się ich kraj. Znajdujący się na krawędzi bankructwa Cypr zmaga się z 15-procentowym bezrobociem. Zdaniem ekspertów, z recesji wyjdzie najwcześniej w 2015 r. By zapobiec totalnemu krachowi, rząd postanowił zawłaszczyć część pieniędzy, jakie obywatele ulokowali w bankach. I tak oto zwykli ludzie zapłacili za błędy finansowych gigantów i rozrzutność polityków...
Dodano:
Środa, 12 czerwca 2013 (08:02)