Bocheński w ''Gościu Wydarzeń'' o braku ambasadora w Waszyngtonie: Obie strony muszą znaleźć jedno nazwisko

Amerykański politolog polskiego pochodzenia Andrew Michta (Atlantic Council) w wywiadzie dla portalu Defence24.pl stwierdził, że w Polsce "nikt nie zdaje sobie sprawy, jak poważna jest sytuacja". "Polska w obecnej sytuacji geopolitycznej świata ryzykuje utratą suwerenności" - zaznaczył. "Mnie dziwi, że Polska nie ma człowieka w Waszyngtonie w randze ambasadora. To, że rząd w takiej sytuacji nie może usiąść z prezydentem Andrzejem Dudą i dogadać się, jest trudne do zrozumienia" - stwierdził Michta. Katarzyna Lubnauer przypomniała, że jej stosunek do budowy przez Dudę relacji z Trumpem był pozytywny, ale jednocześnie zaznaczyła, że obsadzenie ambasady w Waszyngtonie jest też jego odpowiedzialnością. Podkreśliła, że za ocean musi zostać oddelegowany Bogdan Klich. - Dla mnie jest oczywiste, że wszyscy na całej scenie politycznej musimy bardzo poważnie rozmawiać o bezpieczeństwie Polski i wyłączyć ją z kwestii związanych z codziennym sporem - powiedziała. Bocheński z kolei podkreślił, że "obie strony muszą znaleźć takie nazwisko, które nie budzi antypatii w żadnym obozie i po prostu wysłać tego ambasadora". - Niekoniecznie to musi być pan Klich, bo nie chodzi o "politykę w krótkich spodenkach", kto ma większe ambicje. Tu chodzi o załatwianie polskich spraw - podkreślił europoseł PiS. Bocheński przyznał, że zgadza się z Michtą, a sytuacja dla Polski jest "bardzo, bardzo poważna". - Kierownictwo państwa polskiego niezależnie, kto tam zasiada, kto jest premierem, prezydentem, ministrem obrony powinno 24 godziny na dobę prawować w tym momencie - powiedział. Podkreślał, że nie statystyki, tylko prawdziwe zdolności bojowe mają znaczenie. - My musimy sprowadzić odpowiednią ilość sprzętu, wyposażyć żołnierzy, przygotować plany, ćwiczyć. Dlatego, że znajdujemy się w sytuacji, w której Putin chce realizować imperialne ambicje - tłumaczył Bocheński.
Dodano: Wczoraj, 3 marca (21:43)
Źródło: Polsat News- Polsat News
Reklama