15 grudnia 1943 roku w greckim miasteczku Kalavrita Niemcy wymordowali mężczyzn i chłopców. Niektóre rodziny domagają się odszkodowań.
Do masakry doszło na wzgórzu. – Widziałem ich wszystkich. Tu były porozrzucane zwłoki – 600, a może 700 – wspomina ten traumatyczny dzień Spiros Pimopoulos. Miał wówczas 8 lat. Kobiety przynosiły kołdry, by położyć na nich ciała mężczyzn i w ten sposób zanosiły je na cmentarz. Od tamtego czasu miejscowość nazwano „miastem wdów”.
Grecy, którzy przeżyli tamten dzień, domagają się, aby Niemcy wypłacili im odszkodowania. – Strach, którego się najadłem; kto mi to wszystko zrekompensuje? Od wielu lat nie mogę spać w nocy. Straciłem 10 lat snu. I kto jest winny? – zadaje retoryczne pytanie rozżalony Spiros Pimopoulos.
Ból i trauma. Grecy wspominają masakrę w Kalawrita
Reklama
Więcej filmów
Reklama