- Miasto jest w ruinie pod wieloma względami. Wielu mieszkańców straciło całość lub część dobytku. Wygląda to jak krajobraz wojenny - powiedział w programie "Gość Wydarzeń" Kamil Bortniczuk. Dodał, że "woda była o ponad metr wyższa niż w 1997 roku". - Tego się nie dało przewidzieć ani temu zapobiec - ocenił. - Część miasta położona na wzgórzu specjalnie nie ucierpiała. Ja mam to szczęście, że własnie tam mieszkam, ale mam rodzinę i znajomych, którzy mieszkają bliżej rzeki - powiedział w poniedziałkowym "Gościu Wydarzeń" Kamil Bortniczuk, poseł Prawa i Sprawiedliwości oraz mieszkaniec Głuchołaz. Bogdan Rymanowski zapytał swojego gościa o to, jak obecnie wygląda sytuacja w zalanych Głuchołazach. To jedno z miast w Polsce, gdzie sytuacja powodziowa jest najbardziej dramatyczna. - Miasto jest w ruinie pod wieloma względami. Chodzi o infrastrukturę drogową, chodniki. Jeśli dobrze liczę, woda zerwała lub uszkodziła sześć mostów. Obecnie nie ma żadnego mostu, którym można przejechać samochodem, są jedynie kładki dla rowerzystów i pieszych - zrelacjonował poseł. - Setki mieszkań są zniszczone, bardzo mocno podtopione, niekiedy pod sufit. Niektórzy mieszkańcy, z różnych względów, nie wynieśli mebli na wyższe kondygnacje. W związku z tym zostali pozbawieni całości lub części dobytku - dodał.
Dodano:
Poniedziałek, 16 września (20:15)
Źródło:
Polsat News