- Polskie służby od samego początku wiedziały o obecności białoruskich śmigłowców nad Polską, ale nie informowały o tym fakcie opinii publicznej, żeby nie wzbudzać niepotrzebnego strachu - powiedział w programie "Graffiti" minister rozwoju i technologii, Waldemar Buda. Jak dodał "śmigłowce nie stanowiły zagrożenia". - Jedna sprawa to jest komunikacja społeczna, która nie straszy i nie czyni ferworu, a druga to jest działanie - powiedział. - Była informacja i była wiedza o tym, że do takiej sytuacji doszło, ale też ciężko oczekiwać, że nagle zestrzelimy te helikoptery. One nie stanowiły jakiegoś poważnego zagrożenia. To był incydent, ale dobrze, że był on monitorowany i że nic złego się nie wydarzyło - podkreślił. Minister Buda przyznał, że wojsko od samego początku wiedziało, co się stało, jednak nie informowało o tym, żeby nie wzbudzać paniki. Jak dodał komunikat o tym, że białoruskie śmigłowce wkroczyły na teren Polski mógł wywołać niepotrzebne emocje i strach. - W takich sprawach jest potrzebna pewna wrażliwość i delikatność. Nie może być tak, że przestraszymy całą Polskę. To jest odpowiedzialne działanie - stwierdził. - Wiedza na temat tego, co się stało była. Natomiast trzeba ją dozować tak, żeby nie wzbudzać większej paniki, niż wymaga tego sytuacja. Zagrożenie z tej sytuacji było niewielkie - powtórzył.
Dodano:
Czwartek, 3 sierpnia 2023 (09:43)
Źródło:
Polsat News-
Polsat News