Burmistrz Głuchołaz w ''Gościu Wydarzeń'' o trudnej sytuacji w mieście: Za dwa miesiąca może spaść pierwszy śnieg

- Środki higieniczne, czyszczące wszelkie, narzędzia typu łopaty, szczotki bardzo grube, wiadra, taczki, to jak najbardziej jest nam w tej chwili potrzebne - apelował burmistrz Głuchołaz Paweł Szymkowicz w piątkowym "Gościu Wydarzeń". Włodarz nakreślił sytuację powodziową, jaka obecnie panuje w zarządzanym przezeń mieście. - W żywność jesteśmy zaopatrzeni, jest bardzo dużo chleba, chciałbym uniknąć sytuacji, w której ten chleb miałby się psuć, mamy tez zapas wody butelkowanej - przekazał Paweł Szymkowicz. Burmistrz poinformował, że w piątek zlikwidowano punkt ewakuacyjny znajdujący się dotychczas w Szkole Podstawowej nr 4. Uczniowie nie będą mogli jednak powrócić do nauki od przyszłego tygodnia, ponieważ placówka pełni obecnie funkcje magazynu. - Chciałem żeby ta szkoła od poniedziałku rozpoczęła zajęcia dydaktyczne, tak się jednak nie stanie ze względu na znajdujący się tam magazyn z tą ilością rzeczy, które mamy w Głuchołazach, które musimy przetransportować na drugi brzeg - wskazał. Jak dodał Szymkowicz, część z ewakuowanych osób powróciła już do swoich domów. Osoby, które uznały, że ich mieszkania są w bardzo złym stanie, zostały przeniesione do schroniska w Pokrzywnej. Burmistrz Głuchołaz wybiega myślą w przyszłość i już dziś martwi się tym, jak sytuacja w mieście wyglądać będzie, gdy pojawią się niższe temperatury. Martwią go szczególnie szkoły, w których zalane zostały piwnice, a wskutek tego kotłownie i piece. - Za miesiąc temperatura wynosić będzie może ok. 10 st., a za dwa miesiąca może spaść pierwszy śnieg (...) Muszę zrobić wszystko, żeby w szkołach mieć nowe piece. Zdobycie możliwości nowego ogrzewania strasznie ułatwi nam życie - ocenił włodarz.
Dodano: Piątek, 20 września (21:27)
Źródło: Polsat News- Polsat News
Reklama