Było ich około 200 tysięcy. Pochodziły z Korei, Chin, Filipin... W czasie II wojny światowej "służyły" żołnierzom japońskiej armii cesarskiej w tak zwanych "domach pocieszenia"... Sprawa seksualnych niewolnic znów podzieliła boleśnie doświadczone przez historię kraje Dalekiego Wschodu.
Japoński premier Shinzo Abe zlecił komisji historyków analizę oficjalnych przeprosin złożonych "seksualnym niewolnicom" w 1993 r. przez ówczesny rząd w Tokio. Dla znacznej części południowokoreańskiego społeczeństwa tamto oświadczenie nie jest satysfakcjonujące. Padają żądania pełnych przeprosin, a także zadośćuczynienia dla żyjących jeszcze „seksualnych niewolnic”. Z kolei w Japonii nie brak głosów, że nadmierna skrucha jest zbędna.
Dodano:
Piątek, 14 marca 2014 (14:28)
Źródło:
INTERIA.TV-
© 2014 Associated Press