- Wiadomo, że jeżeli obniżamy podatki od sprzedaży, to bezpośredni efekt jest szybko odczuwalny, bo rynkowa konkurencja wymusza obniżenie cen, które jednak nie spadają o tyle, o ile zmalało opodatkowanie, bo część korzyści firmy starają się zachować dla siebie - mówi w rozmowie z MarketNews24 dr Przemysław Kwiecień, główny ekonomista XTB. – Gdy powrócimy do tych samych stawek podatkowych przy dużym popycie firmy mogą podnieść ceny bardziej niż je obniżyły.
Problem ten dotyczy zwłaszcza paliw i żywności, w konsekwencji obniżki VAT. Natomiast ta różnica w cenach może okazać się jednak niższa, jeżeli znajdziemy się w sytuacji spowolnienia gospodarczego i słabnącego popytu.
- Oceniając politykę pieniężną państwa można dyskutować czy obniżanie inflacji poprzez podatki wpłynie pozytywnie na ścieżkę inflacji – dodaje ekspert XTB. – Wprowadzenie tarczy może obniżyć oczekiwania inflacyjne, za którymi podążają wzrosty cen lub może podwyższyć popyt ponieważ pozostanie nam trochę więcej pieniędzy w kieszeni, które wydamy.
Trudno wyliczyć i ocenić, który z tych dwóch scenariuszy jest bardziej prawdopodobny. Zwłaszcza, że o ile takie obniżki podatków wprowadzano w Wielkiej Brytanii czy w Niemczech, to po to, aby pobudzić zbyt niski popyt, a Polska z bardzo wysoką inflacją jest w odwrotnej sytuacji.
Pojawiają się jednak obawy, że wprowadzając tarczę znaleźliśmy się na początku drogi do centralnej kontroli cen prowadzonej przez państwo. Im głębsza taka ingerencja w rynek tym bardziej nieprzewidywalna staje się reakcja zdezorientowanego rynku.
Dla dobra gospodarki reguły gry powinny być przejrzyste i stabilne, jeżeli uważamy, że VAT na żywność powinien być zerowy, to taką decyzję powinno się podejmować na dłuższą metę, a nie na dwa czy trzy miesiące.
- System podatkowy nie jest po to, aby sterować inflacją – dodaje P. Kwiecień. – Podatki są po to, aby w gospodarce miała miejsce redystrybucja dochodów.
Problem ten dotyczy zwłaszcza paliw i żywności, w konsekwencji obniżki VAT. Natomiast ta różnica w cenach może okazać się jednak niższa, jeżeli znajdziemy się w sytuacji spowolnienia gospodarczego i słabnącego popytu.
- Oceniając politykę pieniężną państwa można dyskutować czy obniżanie inflacji poprzez podatki wpłynie pozytywnie na ścieżkę inflacji – dodaje ekspert XTB. – Wprowadzenie tarczy może obniżyć oczekiwania inflacyjne, za którymi podążają wzrosty cen lub może podwyższyć popyt ponieważ pozostanie nam trochę więcej pieniędzy w kieszeni, które wydamy.
Trudno wyliczyć i ocenić, który z tych dwóch scenariuszy jest bardziej prawdopodobny. Zwłaszcza, że o ile takie obniżki podatków wprowadzano w Wielkiej Brytanii czy w Niemczech, to po to, aby pobudzić zbyt niski popyt, a Polska z bardzo wysoką inflacją jest w odwrotnej sytuacji.
Pojawiają się jednak obawy, że wprowadzając tarczę znaleźliśmy się na początku drogi do centralnej kontroli cen prowadzonej przez państwo. Im głębsza taka ingerencja w rynek tym bardziej nieprzewidywalna staje się reakcja zdezorientowanego rynku.
Dla dobra gospodarki reguły gry powinny być przejrzyste i stabilne, jeżeli uważamy, że VAT na żywność powinien być zerowy, to taką decyzję powinno się podejmować na dłuższą metę, a nie na dwa czy trzy miesiące.
- System podatkowy nie jest po to, aby sterować inflacją – dodaje P. Kwiecień. – Podatki są po to, aby w gospodarce miała miejsce redystrybucja dochodów.
Dodano:
Sobota, 29 stycznia 2022 (09:28)