- We mnie nie ma za grosz współczucia dla pana ambasadora, ale też nie chodzi o jego samopoczucie. (...) On musiał liczyć się z tym, że taka reakcja może się pojawić. Myślę, że on nie tylko liczył się z taką reakcją, ale wręcz na nią liczył. Jego obecność, jego słowa, zachowanie, to była pewna prowokacja, która niestety okazała się udana. Mówię niestety nie dlatego, że mam jakieś współczucie dla pana ambasadora, tylko niestety dlatego, że pokazała, że państwo polskie nie kontroluje w jaki sposób polska polityka jest prowadzona wobec reprezentantów innych państw - mówiła Agnieszka Dziemianowicz-Bąk w "Graffiti".
Dodano:
Wtorek, 10 maja 2022 (09:07)
Źródło:
Polsat News-
Polsat News
Więcej na temat:Siergiej Andriejew | Marcin Fijołek | Agnieszka Dziemianowicz-Bąk | Graffiti Polsat News