Guerrero, stan na południu Meksyku, śmiało można określić mianem "gangsterskiego raju". Tę część kraju opanowały narkotykowe kartele, które toczą ze sobą krwawe porachunki, nie oszczędzając przy tym Bogu ducha winnych lokalnych mieszkańców.
Bieda, góry, w których roi się od naturalnych kryjówek i zrujnowana gospodarka – wszystkie te czynniki stworzyły idealne warunki dla rozkwitu handlu opium i marihuaną. Sytuacja w Guerrero całkowicie wymknęła się już spod kontroli. Zdaniem miejscowych władz, rząd federalny zupełnie nie ma pomysłu na to, jak poradzić sobie ze zorganizowaną przestępczością. Nieudolne próby zaprowadzenia porządku nie przynoszą rezultatów - a tymczasem ludzie wciąż giną od kul lub przepadają bez wieści, tak jak 15-letni Victor, którego gangsterzy uprowadzili wprost z rodzinnego domu w ramach tak zwanej "czystki"...
Dodano:
Piątek, 31 października 2014 (05:02)