Sprzedawanie swoich nowo narodzonych dzieci to w środowisku ubogich bułgarskich Romów wręcz nagminny proceder. Zapewnia zysk - zarówno matkom, jak i handlarzom ludźmi, którzy kontaktują ciężarne kobiety z bezdzietnymi rodzinami po greckiej stronie granicy.
W wiosce, leżącej w południowo-wschodniej Bułgarii, ta praktyka jest dość rozpowszechniona, ale mało kto chce o niej mówić przed kamerą. - W minionym tygodniu jedna z kobiet wróciła z Grecji. Sprzedała tam swoje dziecko i wróciła do domu - mówi anonimowa mieszkanka wioski. - Zrobiła to już po raz trzeci - dodaje.
Niedaleko wioski znajduje się miasteczko Kameno. Można tu zobaczyć domy należące do osób, które skazano za udział w procederze. Wygląd budynków świadczy o tym, że handel noworodkami przynosi przestępcom duże zyski. Matka otrzymuje od 1800 do 3600 euro. W Bułgarii, gdzie średnia pensja wynosi równowartość mniej więcej 400 euro, to znaczna kwota.
Dodano:
Czwartek, 3 marca 2016 (12:02)
Więcej na temat:Romowie