Inter Mediolan nie dał żadnych szans Hellasowi Verona, wygrywając na Stadio Marc’Antonio Bentegodi aż 5:0. Kluczowe wydarzenia miały miejsce w pierwszej połowie, kiedy Nerazzurri rozstrzygnęli losy meczu, aplikując gospodarzom pięć goli. Paweł Dawidowicz miał trudne zadanie w defensywie Hellasu, a Piotr Zieliński pojawił się na boisku po przerwie, zaliczając solidny występ.
Pierwsza połowa pod dyktando Interu
Hellas Verona zaczął spotkanie obiecująco, stwarzając dwie groźne sytuacje. Najpierw Casper Tengstedt trafił w poprzeczkę, a chwilę później Yann Sommer instynktownie obronił strzał głową jednego z gospodarzy. Były to jednak jedyne momenty, w których Hellas nawiązał rywalizację z Interem.
W 17. minucie Joaquin Correa otworzył wynik po efektownej akcji zespołu Simone Inzaghiego, lobując bramkarza. Pięć minut później Marcus Thuram podwyższył na 2:0 po asyście Correi, a już w 25. minucie Francuz skompletował dublet, wykorzystując kolejne świetne podanie Alessandro Bastoniego.
Obrona Hellasu nie była w stanie powstrzymać rozpędzonego Interu. W 30. minucie Stefan de Vrij zdobył czwartego gola po asyście Kristjana Asllaniego. Tuż przed przerwą Yann Bisseck z łatwością przepchnął Pawła Dawidowicza w polu karnym i dobił piłkę, ustalając wynik pierwszej połowy na 5:0.
Zieliński w akcji, druga połowa bez bramek
Po przerwie trener Simone Inzaghi zdecydował się na zmiany, wprowadzając m.in. Piotra Zielińskiego. Polak rozegrał solidną drugą połowę, prezentując pewność w rozegraniu i kilka udanych podań otwierających drogę do bramki. Inter jednak nie forsował tempa, zadowolony z wyniku.
Hellas, mimo czterech zmian w przerwie, nie był w stanie zagrozić bramce Sommera. Zieliński próbował rozruszać środek pola, ale w drugiej połowie zabrakło klarownych okazji strzeleckich.
Polacy w cieniu
Paweł Dawidowicz, choć waleczny, miał duże problemy z dynamicznymi napastnikami Interu. Kluczowy był moment z 41. minuty, kiedy przegrał pojedynek z Yannem Bisseckiem. Zi
Dodano:
Dzisiaj, 23 listopada (17:59)
Źródło:
Eleven Sports-