Informatyka, inżynieria energetyczna, medycyna - te studia gwarantują pracę i dochód

Z badania Millward Brown przeprowadzonego na zlecenie Work Service S.A. wynika, że w Polsce mamy duży problem z niedostosowaniem edukacji do oczekiwań rynku pracy. Aż 53% Polaków pracuje na stanowisku, które nie jest zgodne z ukończonym przez nich kierunkiem studiów. Z kolei 51% respondentów przyznało, że - gdyby tylko mogli cofnąć czas - dokonaliby innego wyboru studiów.

Absolwenci jakich kierunków najlepiej radzą sobie na rynku pracy? Tu wyniki są zaskakujące. - Ciekawe jest to, że dopasowanie humanistów do wykonywanego zawodu jest wyższe, niż w przypadku osób, które ukończyły kierunki techniczne - mówi Krzysztof Inglot, rzecznik prasowy agencji zatrudnienia Work Service S.A. - Aż 48 procent humanistów pracuje w zawodzie; to samo można powiedzieć zaledwie o dwudziestu kilku procentach absolwentów kierunków technicznych. Okazuje się, że studia humanistyczne dają szerokie spektrum możliwości. Socjolog może pracować jako socjolog, ale też może skończyć studia podyplomowe dziennikarskie lub w zakresu HR i pracować jako dziennikarz lub specjalista do spraw kadr.

Specjalista dodaje, że w Polsce powinny istnieć takie rozwiązania jak w Niemczech, gdzie uczelnie z wieloletnim wyprzedzeniem wiedzą, w jakich obszarach pojawią się deficyty specjalistów - i kształcą młodych ludzi zgodnie z tym zapotrzebowaniem.

A co mają zrobić młodzi Polacy, stojący przed wyborem studiów? Inglot ma konkretne rady dla tegorocznych maturzystów. - W Polsce w ciągu najbliższych 5-15 lat największe zapotrzebowanie będzie na informatyków, programistów. Deficyty w tym sektorze wyniosą od dwudziestu kilku do trzydziestu kilku procent. Kolejna pożądana specjalizacja to studia inżynierskie w zakresie energetyki, energetyki nowych technologii i ekoenergetyki, a także w dziedzinie automotive. Przyszłościowe kierunki to też medycyna i opieka medyczna, zwłaszcza nad seniorami, bo rynek usług medycznych mocno rozwija się w tym właśnie kierunku.