Osiemnastoletni Arpit Gohli z indyjskiego stanu Gudźarat urodził się z bardzo rzadką chorobą. Jego serce, już w fazie płodu, wykształciło się poza ciałem. Mimo że lekarze dawali mu zaledwie kilka miesięcy życia, chłopak z dnia na dzień udowadnia, że jego przypadek to prawdziwy cud.
Szczelina w mostku powoduje, że Arpit musi szczególnie uważać na swoje ciało. Każdy upadek czy uraz klatki piersiowej może doprowadzić do natychmiastowej śmierci. Chłopak nie zamierza jednak leżeć w łóżku i chce wieść normalne życie, takie, jak jego rówieśnicy. – Nie mam żadnych problemów, przyzwyczaiłem się do mojej choroby – mówi 18-latek. – Robię wszystko to, co normalny człowiek. Pomagam tacie uprawiać ziemię, jeżdżę ciągnikiem i bardzo chętnie wsiadam na rower – dodaje.
Jak dodaje ojciec Arpita, jego syn już od najmłodszych lat tryskał energią i chęcią do pracy. – Nigdy nie pojawiły się komplikacje. Niektóre czynności zawsze wykonywał lepiej niż niejeden chłopiec w jego wieku – chwali syna Vikrambai. Pomimo zaradności syna, rodzice martwią się o jego przyszłość. – Martwimy się, że nie znajdzie miłości. Jest normalny, ale ludzie wciąż widzą w nim coś innego, dziwnego. Coś, czego trzeba się bać – mówi ojciec.
Widoczne serce, które bije poza ciałem, bardzo często wprowadza bliskich Arpita w osłupienie. – To sprawia, że ludzie czują się nieswojo, gdy mnie widzą. I dlatego rzadko zdejmuję koszulę. Mimo to, większość moich znajomych przyzwyczaiła się do tego widoku – przyznaje.
– To cud, że ten chłopiec dożył do tego wieku. Skoro przeżył wiek dziecięcy, gdzie organizm się rozwija, to największe ryzyko mamy już za sobą – komentuje stan Arpita dr Sonia Sharma, specjalistka z dziedziny chorób układu oddechowego. Jej zdaniem, wykonywanie prac na roli niekorzystnie wpływa na zdrowie chłopaka. – Aby chronić swoje serce, powinien zaprzestać ciężkiej fizycznej pracy – dodaje.
Dodano:
Środa, 28 października 2015 (16:36)
Źródło:
AP-
© 2015 Associated Press