Wideo nagrane przez ocalałego z katastrofy promu u wybrzeży Korei Południowej pokazuje, co działo się na pokładzie w pierwszych minutach po tragedii. Widać m.in. ludzi w kamizelkach ratunkowych, trzymających się burty statku, tak by nie zsunąć się do wody. Oglądając film ma się wrażenie, że – przynajmniej na początku – nie było oznak paniki.
W czwartek prezes firmy, do której należał prom, przeprosił za katastrofę i przyznał, że popełnił "niewybaczalny grzech". W dramatycznej transmisji telewizyjnej na żywo, Kim Han-sik z Chonghaejin Marine Company podszedł chwiejnym krokiem do dziennikarzy, aby złożyć krótkie oświadczenie.
Dodano:
Czwartek, 17 kwietnia 2014 (16:28)
Źródło:
INTERIA.TV-
© 2014 Associated Press
Więcej na temat:katastrofa promu