Ja ich za to nie potępiam i nigdy nie potępię, bo sytuacje były bardzo trudne - mówiła w programie "Graffiti" europoseł Beata Kempa o kobietach, które zdecydowały się dokonać aborcji. Polityk Suwerennej Polski powiedziała, że zna sporo takich przypadków. Podkreśliła jednak, że w kwestii aborcji ma swoje zdanie i go nie zmieni. Przy okazji Dnia Kobiet prowadzący Marcin Fijołek zapytał goszczącą w studiu Beatę Kempę, czy nie brakuje jej więcej przedstawicielek płci pięknej w polskiej polityce. Kempa przyznała, że w życiu publicznym powinno być więcej kobiet. Sama przypomniała, że funkcjonuje w polityce od 18 lat. - Wymaga to hartu ducha, odwagi, niebywałej odporności. Nie skarżę się, bo nie należę do takich osób, ale kobietom jest rzeczywiście troszeczkę trudniej - powiedziała europoseł. Przedstawicielki Strajku Kobiet nazwały lidera Trzeciej Drogi i marszałka Sejmu Szymona Hołownię "przestraszonym cwaniaczkiem". Powodem jest chęć doprowadzenia przez tę organizację oraz środowiska lewicowe do liberalizacji przepisów aborcyjnych, a szef Polski 2050 jest temu przeciwny. Kempa skrytykowała sposób, w jaki określony został marszałek, a co do samego postulatu ma sporo wątpliwości. - Czy to są prawa kobiet? - zapytała i dodała: ze mną można polemizować. - Ja w kwestii aborcji mam swoje zdanie i tego zdania nie zmienię - powiedziała.
Dodano:
Piątek, 8 marca (09:33)
Źródło:
Polsat News-
Polsat News
Więcej na temat:Graffiti Polsat News | Beata Kempa | Suwerenna Polska | aborcja | Donald Tusk | Szymon Hołownia | protest rolników