Rok temu ta samica nosorożca została zaatakowana przez kłusowników. Cudem przeżyła, lecz straciła swoje rogi. Weterynarze przeprowadzili już 15 zabiegów, mających na celu przywrócenie jej dawnego wyglądu.
Dla nich to olbrzymie wyzwanie. – Bardzo ją swędzi, więc się drapie i angażuje w to drapanie całe swoje dwie tony – mówi weterynarz Gerhard Steenkamp. – Staramy się naprawdę solidnie zabezpieczyć ranę, ale ona wszystko z siebie zrywa – dodaje.
Hope, jak nazwano tę samicę, nie jest łatwą pacjentką. Nie poddaje się bez walki nawet działaniu narkozy. Na początku jej rana po usuniętych rogach była długa na 100 cm, teraz jest już zasklepiona w 60 procentach. Proces gojenia jest bardzo powolny, ale każdy kolejny, zrośnięty milimetr, to dla świata nauki ogromny sukces.
Dodano:
Czwartek, 23 czerwca 2016 (15:28)