Kiedy 7 miesięcy temu na luksusowym jachcie zacumowanym w jednym z kalifornijskich portów znaleziono ciało 51-letniego Forresta Hayesa - dyrektora wysokiego szczebla w Google - wszystko wskazywało na to, że mężczyzna przedawkował narkotyki. Szokującą prawdę ujawniło jednak nagranie z kamery przemysłowej.
Hayes umówił się na seks na jachcie z luksusową prostytutką, Alix Tichelman, którą poznał poprzez serwis internetowy. To prawdopodobnie Tichelman zaopatrzyła go w heroinę i igły do iniekcji. Kiedy mężczyzna po wstrzyknięciu śmiertelnej dawki narkotyku zaczął umierać, 26-latka spokojnie dopijała wino... Zdradziły ją właśnie odciski palców, nierozważnie pozostawione na kieliszku.
Policja podejrzewa, że to nie jedyny przypadek wysłania bogatego menedżera na tamten świat przez Tichelman. Wszystko wyjaśni się na sali sądowej. Na razie podejrzana przebywa w areszcie; wysokość kaucji określono na 1,5 mln dolarów.
Dodano:
Czwartek, 10 lipca 2014 (15:00)
Źródło:
INTERIA.TV-
© 2014 Associated Press