- Skandal. To jest urzędnik państwowy. Dzięki ministrowi sprawiedliwości został dopuszczony do największych tajemnic państwowych, więc ma ogromną wiedzę. Czy jej używał dotychczas, sprzedając ją na Białoruś, czy dopiero złożył ofertę komuś takiemu jak Łukaszenka tego nie wiemy - powiedziała w "Graffiti" europosłanka Ewa Kopacz, komentując ucieczkę sędziego Tomasza Szmydta na Białoruś. Była premier odniosła się do sprawy sędziego Tomasza Szmydta, który w poniedziałek zwrócił się bezpośrednio o ochronę do Alaksandra Łukaszenki. - Jest jeszcze mnóstwo rzeczy, które musimy sprawdzić. Nie my politycy, ale służby, prokurator, muszą sprawdzić jak szeroki zakres wiedzy miał ten pan sędzia i czy zasłużył się już reżimowi Łukaszenki, czy też przyszedł z bardzo konkretną propozycją - powiedziała europosłanka. Przypominała, że sędzia weryfikował dostęp do najbardziej tajnych informacji o NATO i Unii Europejskiej. - Na pewno jest to skandal. To jest urzędnik państwowy. Dzięki ministrowi sprawiedliwości został dopuszczony do największych tajemnic państwowych, więc ma ogromną wiedzę. Czy jej używał dotychczas, sprzedając ją na Białoruś, czy dopiero złożył ofertę komuś takiemu jak Łukaszenka tego nie wiemy. Generalnie to skandaliczne, że ktoś taki znajdował się w strukturze administracji państwowej - mówiła była premier.
Dodano:
Wtorek, 7 maja (09:50)
Źródło:
Polsat News-
Polsat News
Więcej na temat:Graffiti Polsat News | Ewa Kopacz | Tomasz Szmydt | sędzia | Białoruś | Alaksandr Łukaszenka