Perła architektury, światowe dziedzictwo wpisane na listę UNESCO – Wielki Meczet w Kordobie, czyli La Mezquita, to pamiątka czasów, w których nad tą częścią Półwyspu Iberyjskiego panowali arabscy emirowie. Przez lata symbolizował on także dialog międzyreligijny, służąc jako katedra rzymskokatolickiej diecezji Kordoba. W ostatnich latach z tablic informacyjnych przy wejściu do obiektu zniknęło jednak słowo „meczet”. „To fałszowanie historii przez Kościół katolicki” – twierdzą przedstawiciele stowarzyszenia „Wielki Meczet-Katedra wspólnym dziedzictwem”.
Budowa Wielkiego Meczetu rozpoczęła się w VIII w., na miejscu, w którym stał niegdyś kościół wzniesiony przez Wizygotów. W XIII w., w czasach rekonkwisty (czyli walki chrześcijan o wyparcie Maurów z Półwyspu Iberyjskiego), Hiszpanie zamienili meczet w gotycką katedrę. Przez całe stulecia stan prawny obiektu pozostawał niewyjaśniony. Dopiero w 2006 r. Kościół oficjalnie został uznany za właściciela obiektu.
Przedstawiciele diecezji Kordoba bronią się przed zarzutem, jakoby celowo chcieli wymazać pamięć o muzułmańskiej spuściźnie związanej z tym miejscem. – W przeciwieństwie do Arabów, którzy w VIII w. zburzyli wizygocki kościół, my, chrześcijanie, uszanowaliśmy meczet. Utrzymujemy go i chronimy. Każdy zwiedzający bez trudu zauważy tu muzułmańskie ślady, ale dziś jest to katedra – mówi ksiądz Jose Juan Jimenez.
Muzułmanie dystansują się od tego sporu, ale – pytani o zdanie – twierdzą, że nie należy zafałszowywać historii. – To część dziejów tego miasta; nie można jednym pociągnięciem pióra przekreślić 600 lat historii – przekonuje przewodniczący Stowarzyszenia Muzułmanów w Kordobie.
Dodano:
Niedziela, 8 lutego 2015 (09:41)