- Nie rozumiem po co zabierać możliwość uszanowania tych trzech postaci, heroicznych postaw ludzi, którzy zasłużyli się dla historii i nas łączą - powiedział Władysław Kosiniak-Kamysz o usunięciu z Muzeum II Wojny Światowej w Gdańsku elementów ekspozycji dotyczących m.in. rotmistrza Pileckiego. - Zrobimy tak, że wrócą - zapowiedział. - Liczymy na realizację postulatu, który zgłosiliśmy - stwierdził Władysław Kosiniak-Kamysz, zapytany o kwestię usunięcia z Muzeum II Wojny Światowej w Gdańsku fragmentów ekspozycji dotyczących rotmistrza Witolda Pileckiego, ojca Maksymiliana Kolbego oraz rodziny Ulmów. Wicepremier rozmawiał w tej sprawie z przedstawicielami ministerstwa kultury i dziedzictwa narodowego. - Jak słucham tych, którzy mówią "to jest powrót do wizji artystycznej"... Ten powrót zabolał wielu z nas. To po prostu przykre. Po co coś takiego robić? Czy te wizerunki aż tak przeszkadzały? - pytał Kosiniak-Kamysz. - Nie rozumiem po co zabierać możliwość uszanowania tych trzech postaci, heroicznych postaw ludzi, którzy zasłużyli się dla historii i nas łączą. Jest przestrzeń w Muzeum II Wojny Światowej na inne wystawy, proszę, róbcie je (...) Nie zgadzamy się na takie traktowanie naszych bohaterów - dodał. - Ja po prostu tego oczekuję (że elementy ekspozycji wrócą - red.). To jest oczekiwanie mojego środowiska politycznego, oczekiwanie wielu Polaków, które wyrażam - powiedział. - Ja rozumiem, gdyby to była zmiana całej koncepcji i godne umiejscowienie tych postaci w innych miejscu. To po prostu była chęć postawienia na swoim - powiedział minister obrony narodowej. Prowadzący dopytywał, co w przypadku, gdy plansze dotyczące rotmistrza Pileckiego, rodziny Ulmów i ojca Maksymiliana Kolbego nie wrócą do muzeum. - Zrobimy tak, że wrócą - zapewnił.
Dodano:
Czwartek, 27 czerwca (09:17)
Źródło:
Polsat News-
Polsat News