Ukraina nie miałaby szans w wojnie z Rosją, ale nie potrafię sobie wyobrazić takiej regularnej wojny. Jednak Krym jest dla Rosji ważny, więc nie można wykluczyć wariantu gruzińskiego i tego, że obecnie oprócz wojny psychologicznej, wywierania presji, Rosja prowadzi równolegle także przygotowania militarne - mówi szef Biura Bezpieczeństwa Narodowego, generał Stanisław Koziej w Kontrwywiadzie RMF FM. - Gdyby groźba wojny na Ukrainie narastała, NATO może zareagować. Ukraina nie jest częścią NATO, ale pozostają mechanizmy oddziaływania dyplomatycznego, być może sankcje - tłumaczy. - To, co obserwujemy na Krymie, to odwrotność Majdanu. Na Krymie chcą powtórzyć Majdan, ale w odwrotną stronę - tłumaczy.
Dodano:
Czwartek, 27 lutego 2014 (09:42)
Źródło:
Konrad Piasecki-