- Trzeba odróżnić emocje kobiet, demonstrantów od tego, co robią szefowie tych manifestacji, którzy je organizują. Tu są ewidentne cele polityczne, których oni nie kryją. To są jakieś neokomunistyczne postulaty zniszczenia Kościoła i wielkie szczucie polityków PO podgrzewające nastroje. Skrajnie nieodpowiedzialne - mówiła w programie "Graffiti" posłanka PiS Joanna Lichocka, komentując protesty po orzeczeniu TK ws. aborcji.
- Rozumiem emocje, ponieważ po wielu latach funkcjonowania kompromisu, okazało się, że jest niezgodny z konstytucją. Kobiety są w pewnym szoku. Stwierdzenie, że polska konstytucja chroni prawo każdego człowieka, bez względu na to, na jakim etapie rozwoju jest, jest bardzo twardym orzeczeniem dla liberalnej młodzieży - tłumaczyła posłanka PiS.
Jak dodała, "te przepisy nie pozostawiają wątpliwości, że każde życie człowieka jest chronione przez polskie państwo".
Podkreśliła, że "rozumie emocje kobiet, nie rozumie formy protestu". - To, co się dzieje, ta bardzo wysoka agresja i brutalność, także języka, którą wprowadzają organizatorzy protestów, jest nie do przyjęcia - stwierdziła Lichocka.
Dodano:
Piątek, 30 października 2020 (08:58)
Źródło:
Polsat News-
Polsat News
Więcej na temat:Joanna Lichocka | Marcin Fijołek | Graffiti Polsat News | aborcja | ustawa zostrzająca prawo aborcyjne | Konstytucja RP | protesty