W rundzie jesiennej Lech Poznań potrafił oddawać w większości meczów po 20-30 strzałów, a dzięki temu niemal zawsze coś trafiało do bramki rywali, zaś „Kolejorz” dopisywał sobie kolejne punkty. Wiosną te statystyki wyglądają już zdecydowanie gorzej. Czy bierze się to stąd, że piłkarze Lecha nie chcą już strzelać z nieprzygotowanych pozycji? – Tak jak irytował mnie ten element, tak dalej irytuje. Nawet nasza ostatnia odprawa przed meczem z Legią była nastawiona na podejmowanie decyzji, a tego w zespole często brakuje – mówi trener Lecha Maciej Skorża i podaje powody takich problemów. A są one zaskakujące: Czasem wydaje się, że mamy kreatywnych piłkarzy, a oni nie zadowalają się prostymi rozwiązaniami. Chcą jeszcze dołożyć coś od siebie, szukają bardziej skomplikowanych rozwiązań. I wtedy tracimy płynność akcji czy możliwość uderzenia na bramkę – wyjaśnia.
W sobotę o godz. 20 Lech spróbuje rozpocząć kolejną serię, choć zadanie ma niełatwe: zmierzy się w Płocku z Wisłą, która w poprzedniej kolejce strąciła z pierwszej pozycji ówczesnego lidera, czyli Pogoń Szczecin.
Dodano:
Piątek, 15 kwietnia 2022 (16:46)
Źródło:
INTERIA.TV-
INTERIA.TV