Yago de la Cierva: Kraków to idealne miejsce na ŚDM
- Zobacz film - Światowe Dni Młodzieży nie są idealnymi tworami. Gdyż w przeważającej mierze są organizowane przez wolontariuszy, a oni nie są profesjonalistami. Nie mają pojęcia jak zorganizować takie przedsięwzięcie - mówi w rozmowie z Interia.tv profesor Yago de la Cierva. - Tworzą komitety, jednak to nie sprawia, że wiedzą jak się przygotować na tak dużą imprezę. Każdy z komitetów uczy się w trakcie, dlatego będą one popełniać błędy organizacyjne i logistyczne. Tak działo się w każdym mieście, ale to nie ma znaczenia. Nie próbujemy stworzyć czegoś idealnego. Oczywiście również w Polsce zostały popełnionej jakieś błędy. Ale w trakcie trwania tej imprezy polegamy na czymś innym – najważniejsi są ludzie, którzy tu przybyli. W trakcie każdej imprezy najważniejsze nie są jedzenie, muzyka, temperatura czy miejsce, ale goście, którzy biorą w niej udział. Jeśli ludzie potrafią się dobrze bawić, oczywiście, że cała oprawa jest wtedy dobrym dodatkiem, ale nawet bez tego, impreza będzie udana. Mam nadzieję, że w tym przypadku cała oprawa będzie wspaniała, ale nawet jeśli tak się nie zdarzy, to nie będzie miało większego znaczeni - twierdzi Yago de la Cierva.
- Zobacz film Czy wydarzenia tego typu przyciągają ludzi do Kościoła, czy biorą w nim udział ludzie, którzy są już są katolikami? - Nie jestem jasnowidzem, więc nie wiem, jak będzie w tym przypadku. Jednak mogę podzielić się swoimi doświadczeniami ze Światowych Dni z Madrytu. Przyciągnęły one dwa typy ludzi: praktykujących katolików, którzy chcieli poznać innych katolików z różnych krajów i wzmocnić swoją wiarę i wartości, jednak byli oni mniejszością. Drugą, zdecydowanie przeważającą grupą, byli ludzie, którzy nie byli praktykującymi katolikami. Były to osoby, które wierzyły, jednak nie podchodziły do wiary bardzo poważnie lub niewiele wiedziały o Chrystusie. Te dni były dla takich osób dobrym testem, mogli oni posłuchać ewangelii. Ewangelia głosi „Chodźcie i zobaczcie”. I właśnie tak robili, przybywali i spędzali tydzień z chrześcijanami. Widzieli, że wiara nie jest nudna, czy smutna. Że wierzący potrafią doskonale się bawić. Mam nadzieję, ze to co miało miejsce w Madrycie, i wielu innych miastach na całym świecie, które organizowały Światowe Dni Młodzieży również wydarzy się w Krakowie i całej Polsce - mówi dla Interia.tv.
- Zobacz film - Zdarza się, że ludzie spoza Polski nie wiedzą co tutaj się dzieje. Nie rozumieją polskiej kultury, nie mogą zrozumieć niektórych zachowań Polaków. Dlatego okazje takie jak Światowe Dni Młodzieży są dobre, nie tylko dlatego, że piszą o nich dziennikarze z całego świata, ale również dlatego, że dwa miliony osób osobiście doświadczy otwartości i gościnności Polaków. Te osoby opowiedzą o tych doświadczeniach w swoich krajach. Chociażby o ponad milionie imigrantów z Ukrainy, których inne kraje nie chciały przyjąć, a którymi Polacy się zajęli. A także imigrantami z innych krajów. To bardzo dobrze wpłynie na obraz Polski. Kraj skorzysta także z ekonomicznego punktu widzenia, gdyż pielgrzymi wydadzą tu dużo pieniędzy. Są oni młodzi i dużo podróżują. Bardzo możliwe, że teraz zakochają się w Krakowie i bardzo chętnie tu wrócą. I to nie raz. To wszystko buduje markę i dzięki Światowym Dniom Młodzieży ludzie zobaczą jak naprawdę wygląda Polska - zauważa w rozmowie z Interia. tv Yago de la Cierva.
- Zobacz film Czy wybór Krakowa jako miasta-gospodarza Światowych Dni Młodzieży był trafny? - Uważam, że to był najlepszy możliwy wybór. Można powiedzieć, że to właśnie w Krakowie miały one swój początek. Światowe Dni Młodzieży nie były zapoczątkowane przez Jana Pawła II, a przez Karola Wojtyłę. Wszystko zaczęło się tutaj. Kraków jest wspaniałym miastem z niezwykłym dziedzictwem, ciekawą historią i piękną sztuką. Dobrze, że tak dużo ludzi przyjedzie tutaj i pozna korzenie Światowych Dni Młodzieży i miejsca, w których przebywał Jan Paweł II. To doświadczenie pokaże pielgrzymom jak dla Polaków ważna i jak silna jest ich wiara. Dlatego uważam, że Kraków jest idealnym miejscem. Szkoda, że Światowe Dni Młodzieży nie mogą odbywać się ciągle w jednym miejscu, gdyż według mnie Kraków mógłby być ich gospodarzem już zawsze - mówi w rozmowie z Interia.tv prof. Yago de la Cierva.
"Mam nadzieję, że to, co wydarzyło się w Madrycie, wydarzy się w Krakowie"
Czy wydarzenia tego typu przyciągają ludzi do Kościoła, czy biorą w nim udział ludzie, którzy są już są katolikami? - Nie jestem jasnowidzem, więc nie wiem, jak będzie w tym przypadku. Jednak mogę podzielić się swoimi doświadczeniami ze Światowych Dni z Madrytu. Przyciągnęły one dwa typy ludzi: praktykujących katolików, którzy chcieli poznać innych katolików z różnych krajów i wzmocnić swoją wiarę i wartości, jednak byli oni mniejszością. Drugą, zdecydowanie przeważającą grupą, byli ludzie, którzy nie byli praktykującymi katolikami. Były to osoby, które wierzyły, jednak nie podchodziły do wiary bardzo poważnie lub niewiele wiedziały o Chrystusie. Te dni były dla takich osób dobrym testem, mogli oni posłuchać ewangelii. Ewangelia głosi „Chodźcie i zobaczcie”. I właśnie tak robili, przybywali i spędzali tydzień z chrześcijanami. Widzieli, że wiara nie jest nudna, czy smutna. Że wierzący potrafią doskonale się bawić. Mam nadzieję, ze to co miało miejsce w Madrycie, i wielu innych miastach na całym świecie, które organizowały Światowe Dni Młodzieży również wydarzy się w Krakowie i całej Polsce - mówi dla Interia.tv.
Dodano:
Środa, 27 lipca 2016 (15:25)