"Nie ma tu dobrych i złych Rosjan. Wszyscy Rosjanie, którzy weszli na teren Ukrainy, to mordercy" - mówił w Popołudniowej rozmowie RMF FM mer Lwowa Andrij Sadowy. "Oczekuję od prezydenta Bidena potężnej pomocy militarnej. Oczekuję bardzo mocnych decyzji, żeby przez następne 50 lat Rosja i Rosjanie byli izolowani. Nie ma z nimi o czym gadać" - podkreślił gość Pawła Balinowskiego.
Czy Lwów jest dzisiaj bezpieczny? "Dużo jest zrobione, bo mamy dwie brygady obrony terytorialnej, mamy mieszkańców Lwowa, którzy zapisują się w takie setki i patrolują miasto. Są nasi wojskowi, jest system przeciwrakietowy, mamy to wszystko, ale każde miasto jest dziś w takiej samej sytuacji jak Mariupol czy Charków, bo nie wiadomo, gdzie będzie następny strzał" - zaznaczył mer Lwowa.
"Strasznie było w pierwszy dzień, 24 lutego. Teraz nie ma czasu na strach, bo trzeba pracować od rana do wieczora. To jest nasz obowiązek pomagać każdemu. Ukraińcy ze wschodu przyjeżdżają do nas jak do siebie do domu, bo musimy być wszyscy razem. Cały czas myślę o następnych dniach, co jeszcze trzeba zrobić" - powiedział Sadowy.
Jak podkreślił, jest dobra informacja. "W ostatnich dwóch tygodniach więcej niż 200 tysięcy mężczyzn wróciło do Ukrainy i oni się zgłaszają do wojska" - poinformował.
Czego potrzebują dziś ludzie we Lwowie? "Codziennie rozdajemy gorące posiłki, różne rzeczy medyczne, jest dużo odzieży. Dużo pomocy przychodzi z Polski, z państw zachodnich, ale my to od razu przekazujemy do innych miast, jak Mikołajów, Kijów, czy Sumy, bo tam jest ciężko. Jeszcze raz dziękuję wszystkim, którzy nam pomagają" - powiedział mer.
W piątek w Polsce gościł będzie prezydent USA Joe Biden. Czego oczekuje od tej wizyty mer Lwowa? "Oczekuję potężnej pomocy militarnej, bo wtedy szybciej możemy usunąć wroga z naszej ziemi. Oczekuję bardzo mocnych decyzji, żeby przez następne 50 lat Rosja i Rosjanie byli izolowani. Ich ideologia jest wroga demokracji. Nie ma z nimi o czym gadać" - mówił Sadowy.
„Jeżel
Czy Lwów jest dzisiaj bezpieczny? "Dużo jest zrobione, bo mamy dwie brygady obrony terytorialnej, mamy mieszkańców Lwowa, którzy zapisują się w takie setki i patrolują miasto. Są nasi wojskowi, jest system przeciwrakietowy, mamy to wszystko, ale każde miasto jest dziś w takiej samej sytuacji jak Mariupol czy Charków, bo nie wiadomo, gdzie będzie następny strzał" - zaznaczył mer Lwowa.
"Strasznie było w pierwszy dzień, 24 lutego. Teraz nie ma czasu na strach, bo trzeba pracować od rana do wieczora. To jest nasz obowiązek pomagać każdemu. Ukraińcy ze wschodu przyjeżdżają do nas jak do siebie do domu, bo musimy być wszyscy razem. Cały czas myślę o następnych dniach, co jeszcze trzeba zrobić" - powiedział Sadowy.
Jak podkreślił, jest dobra informacja. "W ostatnich dwóch tygodniach więcej niż 200 tysięcy mężczyzn wróciło do Ukrainy i oni się zgłaszają do wojska" - poinformował.
Czego potrzebują dziś ludzie we Lwowie? "Codziennie rozdajemy gorące posiłki, różne rzeczy medyczne, jest dużo odzieży. Dużo pomocy przychodzi z Polski, z państw zachodnich, ale my to od razu przekazujemy do innych miast, jak Mikołajów, Kijów, czy Sumy, bo tam jest ciężko. Jeszcze raz dziękuję wszystkim, którzy nam pomagają" - powiedział mer.
W piątek w Polsce gościł będzie prezydent USA Joe Biden. Czego oczekuje od tej wizyty mer Lwowa? "Oczekuję potężnej pomocy militarnej, bo wtedy szybciej możemy usunąć wroga z naszej ziemi. Oczekuję bardzo mocnych decyzji, żeby przez następne 50 lat Rosja i Rosjanie byli izolowani. Ich ideologia jest wroga demokracji. Nie ma z nimi o czym gadać" - mówił Sadowy.
„Jeżel
Dodano:
Wtorek, 22 marca 2022 (20:10)
Źródło:
RMF FM-