To już ósme zwłoki znalezione w tym miesiącu przez mieszkańców niewielkiej miejscowości na południu Meksyku. Większość lokalnej ludności pracuje w kopalni złota należącej do kanadyjskiej spółki Gold Corp. W ubiegłym roku wydobyto tu ponad 70 tysięcy kilogramów kruszcu.
Wraz z dobrobytem, w regionie szybko pojawili się kryminaliści. – To ryzyko, na które jesteśmy skazani – mówi Ricardo Lopez, kierownik lokalnej spółdzielni. Syn Ricarda był przewodniczącym związku górników. Został zastrzelony kilka miesięcy temu, gdy wracał z kopalni.
Strażnicy kopalni nie chcą zapewnić odpowiedniej ochrony górnikom. Tymczasem poziom agresji i przemocy przybiera na sile. Górnicy są porywani i zabijani, giną także ich krewni.
Zdaniem mieszkańców, za ten chaos odpowiada miejscowy gang.
Dodano:
Środa, 9 grudnia 2015 (12:48)