Zdaniem byłego premiera Leszka Millera, a obecnie europosła "nie jest wykluczona" kolejna wygrana Prawa i Sprawiedliwości w wyborach parlamentarnych.
- Zwłaszcza jeśli nie powstanie jedna lista opozycji. Od dawna głoszę pogląd, że jeżeli wybory zostaną wygrane przez PiS, nawet niewielką różnicą głosów, to PiS dostanie premię płynącą z systemu D'Hondta i dopełniając jakiegoś koalicjanta, będzie miał zapewnioną trzecią kadencję - przyznał.
Podkreślił, że dwie lub trzy listy opozycji nie pozwolą pokonać PiS. Miller został zapytany, czy w takiej sytuacji "poddałby się przywództwu Donalda Tuska bez problemu".
- Bez problemu, ponieważ w takiej sytuacji liderem koalicji jest przywódca najsilniejszej partii. Nie ulega wątpliwości, że dzisiaj jest to Platforma Obywatelska - mówił w rozmowie z Bogdanem Rymanowskim.
Fragment programu "Gość Wydarzeń", emitowanego na antenie Polsat News.
- Zwłaszcza jeśli nie powstanie jedna lista opozycji. Od dawna głoszę pogląd, że jeżeli wybory zostaną wygrane przez PiS, nawet niewielką różnicą głosów, to PiS dostanie premię płynącą z systemu D'Hondta i dopełniając jakiegoś koalicjanta, będzie miał zapewnioną trzecią kadencję - przyznał.
Podkreślił, że dwie lub trzy listy opozycji nie pozwolą pokonać PiS. Miller został zapytany, czy w takiej sytuacji "poddałby się przywództwu Donalda Tuska bez problemu".
- Bez problemu, ponieważ w takiej sytuacji liderem koalicji jest przywódca najsilniejszej partii. Nie ulega wątpliwości, że dzisiaj jest to Platforma Obywatelska - mówił w rozmowie z Bogdanem Rymanowskim.
Fragment programu "Gość Wydarzeń", emitowanego na antenie Polsat News.
Dodano:
Środa, 27 lipca 2022 (20:26)
Źródło:
Polsat News-
Polsat News
Więcej na temat:opozycja | Donald Tusk | Prawo i Sprawiedliwość | wybory | polska polityka | Leszek Miller | Bogdan Rymanowski | Gość Wydarzeń