Ich historia dowodzi, że różnice kulturowe można przezwyciężyć, jeśli tylko dwoje ludzi połączyło szczere uczucie. 31-letnia Francuzka Victoire Petin z powodu miłości do Irańczyka - Mostafy - porzuciła Paryż i całe swoje dotychczasowe życie. Zamieszkała w maleńkiej wiosce wśród piasków Wielkiej Pustyni Słonej na Wyżynie Irańskiej - i wspólnie z mężem prowadzi niewielki sklepik z pamiątkami. Niebawem na świat przyjdzie pierwsze dziecko pary.
- Szukałam spokoju i wyciszenia, i tutaj to wszystko znalazłam - mówi Victoire, która przyznaje, że na początku niełatwo było jej podporządkować się wymogom prawa szariatu. Problem sprawiało jej zwłaszcza noszenie hidżabu. - W pewien sposób ograniczało to moją wolność - mówi Victoire. Dziś jednak, jak zapewnia, zarówno ten element kobiecego stroju, jak i styl życia Irańczyków są dla niej czymś oczywistym, wpisanym w jej nową codzienność.
Z pomocą męża Petin nauczyła się zachowywać w sposób akceptowalny dla jej nowych sąsiadów. Dziś jest regularnie zapraszana przez nich w gości i zawsze spotyka się z serdecznym przyjęciem. -Trzeba po prostu znaleźć swoje miejsce w danym społeczeństwie - podsumowuje Francuzka.
Dodano:
Czwartek, 26 marca 2015 (14:24)
Źródło:
INTERIA.TV-
© 2015 Associated Press