Müller w "Graffiti" o migrantach na granicy polsko-białoruskiej: Opinia publiczna musi wiedzieć, z jakim zagrożeniem mamy do czynienia

Grzegorz Kępka zapytał rzecznika rządu Piotra Müllera o poniedziałkową konferencję prasową szefa MSWiA Mariusza Kamińskiego, który zaprezentował m.in. materiały z telefonów komórkowych. Jednym z tematów było dlaczego pokazano je przed postawieniem zarzutów odpowiedział. Rzecznik rządu odpowiedział, że jeszcze niedawno pojawiał się zarzut, iż jest za mało informacji o osobach przekraczających granicę.
- Opinia publiczna musi wiedzieć, z jakim zagrożeniem mamy do czynienia i jest obowiązkiem władz, aby o tym informować. Bo z drugiej strony mamy zarzut ze strony opozycji, że nie ma podstaw do utrzymywania stanu wyjątkowego - dodał.Jego zdaniem zdjęcia z Placu Czerwonego w Moskwie ujawnione w telefonach zatrzymanych nielegalnych imigrantów świadczyć mogą o tym, że "osoby te nie są uchodźcami". - To są osoby, które w sposób legalny przekroczyły granicę rosyjsko-białoruską, a później zostały zmuszone przez władze białoruskie do nielegalnego przekroczenia granicy polskiej. W związku z tym są nielegalnymi imigrantami i to jest ta różnica - wyjaśnił poseł. - Często słyszymy od naszych przeciwników, że to są uchodźcy - powiedział.

Fragment programu "Graffiti", emitowanego na antenie Polsat News.
Dodano: Wtorek, 28 września 2021 (09:09)
Źródło: Polsat News- Polsat News
Reklama