To była przerażająca chwila. Ojciec trójki dzieci stracił przytomność podczas wykonywania cyrkowej sztuczki z klaunem!
Wszystko poszło źle! 37-letni Ben Garnham z Cefn Fforest w Walii po raz pierwszy w życiu wybrał się ze swoimi córkami – Jad i Amber do cyrku. Mężczyzna został wybrany z tłumu przez klauna – Bena Colesa, który poprosił go, żeby naparł rękami na jego nogi, jakby zamierzał podnieść go do góry. Coś poszło jednak nie tak, bo Ben stracił przytomność i upadł, uderzając głową w ziemię. Przez chwilę publiczność myślała, że to element sztuczki. Szybko jednak zorientowała się w sytuacji. Na trybunach zapanowało przerażenie. Ludzie krzyczeli i pytali, czy mężczyzna żyje. Na scenę szybko wbiegli panowie z personelu cyrku i… zaczęli go podnosić, popełniając przy tym kolejne błędy. Upadając Ben mógł uszkodzić kręgosłup, a nieodpowiednia pomoc mogła jeszcze pogorszyć sytuację i doprowadzić do trwałego paraliżu. „Powinni byli wezwać kogoś, kto ma medyczne wykształcenie, a nie działać tak pochopnie” – podkreśla Ben. Mężczyzna trafił do szpitala w Newport, gdzie założono m kołnierz ortopedyczny. Zrobiono mu także prześwietlenie i dokładnie zbadano. Ben ma kilka ran i siniaków na szyi oraz wokół ucha i policzka. Ma też potłuczone żebra. „Wiem, że cyrk to miejsce wysokiego ryzyka. Robią tu takie rzeczy, że myślałem, że są przygotowani na sytuacje, gdy coś pójdzie nie tak. Spodziewałem się kilku wyszkolonych zespołów ratunkowych lub karetki w pełnej gotowości”.
W ramach rekompensaty cyrk zaoferował Benowi i jego rodzinie zwrot poniesionych kosztów oraz bezpłatne bilety na kolejny spektakl. Ben twierdzi, że nie wini klauna za to, co się stało, ale pragnie podkreślić potrzebę obecności ratowników na miejscu.
Dodano:
Czwartek, 12 maja 2016 (11:16)
Źródło:
Caters TV-
© 2016 Associated Press