Jabłecznik, sernik, ciastka Oreo - te słodkości same w sobie są bombą kaloryczną. A co się stanie, jeśli dodatkowo obtoczymy je w chrupiącej panierce i usmażymy na głębokim tłuszczu? Jak łatwo zgadnąć, liczba kalorii takiego przysmaku wykracza poza granice zdrowego rozsądku. Ale nie zmienia to faktu, że właśnie takie desery robią obecnie furorę po drugiej stronie Atlantyku.
W modnych restauracjach w Hollywood serwuje się obecnie: smażone panierowane Oreo z sosem karmelowym, lodami o smaku zielonej herbaty i bitą śmietaną, Flutternutter (jest to kanapka z pieczywa tostowego posmarowanego masłem orzechowym, na którym układane są plasterki banana i krem z pianek cukrowych; całość jest obtaczana w mące, rozkłóconym jajku i japońskiej panierce Panko, a następnie smażona), a także smażone jabłeczniki z cukrem pudrem i lodami karmelowymi.
- Smażony jabłecznik – czy można sobie wyobrazić coś, co mocniej kojarzyłoby się z domową kuchnią? Chyba właśnie stąd bierze się miłość do tych deserów - tak o specjałach figurujących w karcie restauracji „Luna Park” mówi jej współwłaścicielka. Z badań wynika, że aż 70 procent mieszkańców USA przynajmniej raz w tygodniu kończy posiłek bardzo "konkretnym" deserem. Ich nie odstrasza nawet widmo kilkuset kalorii, które pochłaniają wraz ze smażonymi przysmakami!
Dodano:
Poniedziałek, 5 stycznia 2015 (13:31)
Źródło:
INTERIA.TV-
© 2015 Associated Press
Więcej na temat:desery