Dramat indyjskich dzieci nie trwa od dziś. Mimo to, nikt nie zwraca uwagi na warunki, w jakich przyszło im żyć. Niemal od urodzenia zmuszane są do niewolniczej pracy przy wydobywaniu miki – minerałów skałotwórczych wykorzystywanych na dużą skalę w przemyśle kosmetycznym.
Większość tutejszych dzieci nie chodzi do szkoły. Muszą pracować. – Zaczynam o 9 rano, kończę o 5 po południu. Zbieram trzy miski miki – mówi Lalita Kumari, która zbiera płatki miki w nielegalnej kopalni.
Dzieci wybierające płatki miki są narażone na ukąszenia węży, skorpionów, choroby skóry i płuc. Za pracę otrzymują zaledwie 50 centów dziennie, czyli niespełna 2 złote.
Dodano:
Wtorek, 27 października 2015 (12:55)