Uchodźcy, którzy dostają się do Europy, nie zawsze mają tyle szczęścia, co ci spośród ich towarzyszy niedoli, którym udało się trafić do tego hotelu, prowadzonego przez katolicką organizację Caritas w Wiedniu. Nie panują tam luksusy, ale pokoje i łazienki są schludne i odświeżone. Recepcjonista hotelu, znający 7 języków, również jest uchodźcą. Oto, jak wspomina swoją ciężką przeprawę: – Po dwóch tygodniach zabrakło wody, a nikt nie odważył się poskarżyć załodze. Wszyscy bali się, że wyrzucą ich za burtę – mówi Denis Angsberg.
Hotel Caritasu nie tylko daje schronienie i dach nad głową, ale umożliwia uchodźcom pracę. - Zauważyliśmy, że uchodźcom bardzo trudno odnaleźć się na rynku pracy. Niektórzy latami szukają zatrudnienia. Zdani są na bezczynność i marnują swoją energię w przysłowiowej poczekalni życia. Tracą siły, zaufanie i nadzieję na egzystencję w tym kraju – wymienia Martin Gantner z wiedeńskiego Caritasu.
Więcej filmów
Reklama