Jeszcze w 2010 roku turyści - w tym także turyści z Polski - masowo wyjeżdżali na wakacje do Tunezji, by poczuć powiew egzotyki za niezbyt wygórowaną cenę. Po tamtych czasach zostało dziś zaledwie odległe wspomnienie... Kiedy 4 lata temu w wyniku rewolucji został obalony prezydent Ben Ali, nikt nie spodziewał się, że zamiast demokratycznych przemian w kraju zapanują chaos i anarchia. Odstrasza to klientów biur podróży. Czarę przepełnił zamach na Muzeum Bardo w Tunisie w marcu br., w którym zginęli zwiedzający z zagranicy.
Pracownicy branży turystycznej w Tunezji załamują ręce. Adel Tarres, właściciel hotelu na wyspie Dżerbie, stracił kontrakt opiewający na 1,5 miliona dolarów. - Podpisaliśmy umowę z włoskim operatorem wycieczek na wynajem 170 pokoi. Wszystko wskazywało na to, że będzie to doskonały sezon, zaczęliśmy więc rekrutować dodatkowy personel i poczyniliśmy pewne inwestycje. Po ataku na Muzeum Bardo kontrakt od razu został jednak zerwany - opowiada. Nie lepiej dzieje się u właścicieli stoisk na tunezyjskich bazarach. Sprzedaż pamiątek drastycznie spadła, a wraz z nią dochody sklepikarzy.
Dodano:
Czwartek, 28 maja 2015 (14:14)