Maleńkie kino Fardos w stolicy Syrii – Damaszku na próżno czeka na klientów... Zaglądają tu jedynie nieliczni widzowie, poszukujący namiastki ciszy i spokoju w ogarniętym wojną kraju. To właśnie dla nich Dżalal, kierownik kina, od ponad dwóch lat wyświetla nieprzerwanie jeden i ten sam film. Od dnia wybuchu powstania przeciwko reżimowi Baszara al-Assada nie był w stanie sprowadzić żadnej nowości. Ale i tak uważa się za szczęściarza: jego kino wciąż działa - a udręczeni wojenną rzeczywistością Syryjczycy czują się w nim po prostu dobrze.
Dodano:
Wtorek, 10 września 2013 (03:12)