- Jestem w polityce wiele lat. Pamiętam pierwszy rząd Donalda Tuska i to było naturalne, że on niszczył koalicjantów służbami - powiedział Patryk Jaki, pytany o sprawę zamieszania wokół marszałka Sejmu Szymona Hołowni. Polityk stwierdził jednocześnie, że wyciek ws. Hołowni "pochodzi z prokuratury Bodnara", a marszałek nie powinien "legitymizować osłabiania samego siebie". - Jest jeszcze jedna rzecz a propos służb, tej neo-prokuratury i tego, co robi Bodnar. "DGP" donosi, że kolejny raz, kwartał do kwartału, spółki Skarbu Państwa przynoszą rekordowe straty. 30 proc. strat. Nawet gdyby tam postawić najgłupszych ludzi w Polsce, to jest naprawdę sztuka, żeby zrobić 30 proc. strat - zrecenzował, dodając, że ludzie dziś "boją się podejmować decyzje". - Szymon Hołownia dzisiaj sam pada ofiarą polityki, którą tworzył - nadmienił. Patryk Jaki zapytany został też o powrót Zbigniewa Ziobry do Sejmu jeszcze przed świętami. - Nie mogę tego potwierdzić. On jest bardzo chętny, bardzo by chciał już wrócić, natomiast to wszystko zależy od jego zdrowia - powiedział polityk. Ze słów gościa Polsat News wynika ponadto, że Ziobro wciąż nie zamierza pojawić się na przesłuchaniu przed komisją ds. Pegasusa. - Polska konstytucja jeszcze obowiązuje, a w niej jest zapis, że orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego są ostateczne i powszechnie obowiązujące. Jeżeli Ziobro przyszedłby na komisję, to naplułby na konstytucję - stwierdził.
Dodano:
Piątek, 29 listopada (10:03)
Źródło:
Polsat News-
Polsat News
Więcej na temat:Graffiti Polsat News | Patryk Jaki | Szymon Hołownia | Collegium Humanum | Zbigniew Ziobro | Donald Tusk