- Przy okazji filmu „Kos” wszyscy pytają mnie o Tarantino. Myślę, że mało kto opowiada w taki sposób. Mam tu na myśli konkretne elementy filmowego opowiadania: zamknięcie akcji w niewielu przestrzeniach, bardzo wyraziste postaci, rodzaj takiej epickości „do wewnątrz” - powiedział Paweł Maślona o pracy na planie filmu „Kos”. – Dla mnie najważniejsza jest praca z aktorem. Ten rodzaj opowiadania jest mi bardzo bliski. Wiedzieliśmy, że - robiąc ten film - jesteśmy blisko „Django”. Chodziło jednak o to, żeby przy pomocy podobnej talii kart, opowiedzieć swoją grę – dodaje.
Na festiwalu Off Camera w Krakowie z reżyserem rozmawiał Marcin Radomski.
Więcej filmów
Reklama