22 stycznia media informowały, że do prokuratury trafiło zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa przez prezesa Polskiego Komitetu Olimpijskiego Radosława Piesiewicza. Chodziło o tzw. zbrodnię vatowską, czyli fałszowanie faktur. Zawiadomienie ma być efektem kontroli, jaką od września prowadzi w PKOl Krajowa Administracja Skarbowa. "Zbrodnia VAT" dotyczy posługiwania się w rozliczeniach podatkowych fałszywymi fakturami VAT. Za takie przestępstwo grozi od pięciu do 25 lat więzienia. Najwyższy wymiar kary może zostać zasądzony w przypadku, gdy łączna suma fałszerstw przekroczy 10 milionów złotych. Według ustaleń tvn24.pl wyliczenia ws. Radosława Piesiewicza przekraczają tę kwotę. Ponadto podejrzewa się go o popełnienie przestępstwa prania brudnych pieniędzy na kwotę trzech milionów złotych. Faktury, o których mowa, miały być wystawiane między PKOl a PZKosz oraz "specjalnie utworzoną spółką do prowadzenia ekskluzywnej restauracji w siedzibie Polskiego Komitetu Olimpijskiego o nazwie 'Olympic Sky'". Rzeczniczka PKOl Katarzyna Kochaniak-Roman przekazała, że "jako Polski Komitet Olimpijski dotąd nie mamy żadnej informacji dotyczącej efektów kontroli lub zawiadomienia do prokuratury". Ja jestem prawnikiem z wieloletnim doświadczeniem i nie pozwoliłbym na to, żeby w PKOl było łamane prawo – stwierdził prezes PKOl. - Ewidentnie jest to inspirowane działaniami pana Sławomira Nitrasa. Chcę jeszcze raz podkreślić, że będziemy współpracowali ze wszystkimi instytucjami, tak jak do tej pory współpracujemy, a to co się ukazało w mediach, to jest to totalne kłamstwo. Nie ma takiej możliwości, żeby w PKOl było łamane prawo. Jako PKOl nie mamy sobie nic do zarzucenia - powtórzył. - Od początku kiedy pan Nitras objął urząd ministra próbuje pozbyć się mnie ze stanowiska - dodał. - Jeżeli wszczęte zostanie postępowanie, to również będziemy współpracowali z prokuraturą - zapewnił.
Dodano:
Wczoraj, 3 lutego (21:55)
Źródło:
Polsat News-
Polsat News