Za bramkę na 1:0 dla Rosjan największą winę ponoszę ja; nie upilnowałem swojego zawodnika - przyznaje Łukasz Piszczek. Obrońca Borussi podkreśla jednak, że "Biało-czerwoni" pokazali we wtorkowym meczu, co można zdziałać determinacją. - Wiedzieliśmy, że nie mamy nic do stracenia.
Więcej filmów
Reklama