Przez niektórych długo wyczekiwane, dla wielu związane ze strachem i paraliżem miasta – Światowe Dni Młodzieży już za nami! Mimo obaw, bilans jest jasny: organizacji i nastawienia mieszkańców może pozazdrościć nam niejeden. Krakowianie bez wątpienia dali się ponieść pozytywnej fali emocji, a pielgrzymi dosłownie opanowali miasto! Wspólne koncerty, kolorowe pochody, egzotyczne zabawy i ludowe tańce – to wszystko, co towarzyszyło Światowym Dniom Młodzieży zorganizowanym w Krakowie, mieście tolerancyjnym, otwartym na ludzi z całego świata, gościnnym i radosnym. Atmosfera przyjaźni i życzliwości udzieliła się wszystkim, nawet lokalnym sklepikarzom. I Mimo że pogoda płatała pielgrzymom figle, niewzruszeni wędrowali ulicami miasta, czyniąc je jeszcze bardziej kolorowym. Po pełnych radości doświadczeniach, przyszedł czas na wyciszenie. Pielgrzymi poświęcili czas na całonocną modlitwę i czuwanie. O świcie podkrakowskie brzegi zasnęły, jednak głucha cisza nie trwała długo. Tuż po godzinie szóstej setki tysięcy pielgrzymów z nową dawką energii rozpoczęły ostatni dzień wydarzenia. Kończąc pożegnalną mszę, papież Franciszek ogłosił kolejnego organizatora Światowych Dni Młodzieży. Czy Panama spisze się tak dobrze, jak Kraków?
Więcej na temat:ŚDM