W środę 8 października w Afganistanie powieszono pięciu mężczyzn oskarżonych o zbiorowy gwałt na czterech kobietach. Wyrok wykonano mimo protestów ze strony organizacji broniących praw człowieka, Amnesty International (którego przedstawiciele nazwali proces „obrazą sprawiedliwości”) i ONZ. Pod decyzją o wykonaniu wyroku podpisał się poprzedni prezydent Afganistanu, Hamid Karzaj. Jego następca, Aszraf Ghani, nie zdecydował się na ułaskawienie skazanych.
Do brutalnego ataku na grupę kobiet miało dojść 23 sierpnia w mieście Paghman nieopodal Kabulu. Wydarzenie to wywołało oburzenie w całym kraju. Głośno domagano się sprawiedliwości dla gwałcicieli. Ministerstwo do spraw kobiet uznało wyrok skazujący za „krok w kierunku sprawiedliwości społecznej (…) i lekcję dla tych, którzy myślą o dopuszczaniu się podobnych przestępstw”.
Sposób, w jaki przeprowadzono proces pięciu mężczyzn, budzi jednak wątpliwości. Sama rozprawa – transmitowana przez telewizję! – trwała zaledwie kilka godzin, a oskarżeni prawdopodobnie zostali zmuszeni do przyznania się do winy za pomocą tortur. Pierwszy proces odbył się zaledwie 9 dni po aresztowaniu domniemanych gwałcicieli, a wyrok został szybko zatwierdzony przez sąd apelacyjny i Sąd Najwyższy. Zdaniem krytyków, dowody przedstawione sędziom były wyłącznie poszlakowe.
Dodano:
Sobota, 11 października 2014 (05:20)