Goście Jarosława Gugały dyskutowali na temat tragicznych wydarzeń z lubelskiego Przewodowa. Część polityków zarzuca rządzącym zbyt późne informowanie o tym, co stało się na wschodzie naszego kraju. "Rząd bardzo długo udzielał jakiejkolwiek informacji (...) i bardzo późno zdecydował się na przyjęcie jakiejś wersji postępowania w tej sytuacji" — powiedział Bronisław Komorowski. Zdaniem byłego prezydenta zachowanie rządu może być zrozumiałe mając na uwadze ustalenia, jakie strona polska czyniła w owym czasie ze stroną amerykańską i ukraińską. Polityk wskazał jednak, że błędem było wzywanie przez MSZ ambasadora Rosji, gdyż mogło to zasugerować, że za atakiem na Polskę stoją Rosjanie. "Wszyscy odetchnęli z ulgą, aczkolwiek pozostał problem głównie w relacjach polsko-ukraińskich" — dodał. Jego przyczyną miałaby być "niefortunna wypowiedź prezydenta Zełenskiego podtrzymująca wersję o rosyjskiej rakiecie".
Swoją opinią podzielił się także Leszek Miller. Były premier wskazał na "konsternację", która według niego pojawiła się w działaniach polskiego rządu. Polityk powiedział, że zabrakło m.in. jasnej deklaracji, że całe wydarzenie było przede wszystkim "nieszczęśliwym przypadkiem".
Dodano:
Sobota, 19 listopada 2022 (21:49)
Źródło:
Polsat News-
Polsat News