To nagranie wstrząsnęło mieszkańcami Dadra i Nagarhaweli w zachodnich Indiach. Podczas gdy sąsiadka małego Tejasa Jaiswala wyjeżdżała z garażu, całym ciężarem swojego SUV-a najechała na 3-letniego chłopca, który bawił się w pobliżu swojego domu.
Na nagraniu widać, jak kobieta cofa, wykręca i odjeżdża samochodem, nie zważając na malucha, który leży na ziemi. Po chwili jednak, mimo tragicznego zdarzenia, Tejas siada na jezdni.
Zakrwawionego chłopca szybko znaleźli okoliczni mieszkańcy, którzy niezwłocznie poinformowali o wypadku rodziców i zabrali go do pobliskiego szpitala.
– To cud. Mimo zmiażdżenia ciała, chłopiec nie ma żadnych wewnętrznych obrażeń. Włożyliśmy w gips jedynie nogę, która nie wytrzymała ogromnego nacisku samochodu – mówi lekarz udzielający Tejasowi pierwszej pomocy. – Maluch powinien wrócić do pełni sił w ciągu kilku tygodni – dodaje.
Ku zaskoczeniu wszystkich mieszkańców, rodzice chłopca nie zgłosili sprawy lokalnej policji. – Powiedziano nam, że kierowca, który przejechał chłopca, jest związany z rodziną i mieszka w tej samej okolicy, więc oni nie chcą oskarżenia – mówi rzecznik miejscowej policji. – Ale to nie może być sprawą osobistą, jeśli małe dziecko prawie zginęło. To czyste zaniedbanie rodziców i nieludzkość kierowcy – stwierdza.
Dodano:
Wtorek, 3 listopada 2015 (13:44)
Źródło:
Caters TV-
© 2015 Associated Press