„Prezydent reaguje złością i wściekłością i pobudzeniem wszystkich wokół. Sztabowcom powiedział: ciężka robota przed nami, trzeba to przyjąć dla klatę i walczyć” - mówi w Kontrwywiadzie RMF FM szef sztabu Bronisława Komorowskiego Robert Tyszkiewicz. „Ten wynik jest dla nas trudny, musimy się z nim zmierzyć” - dodaje. „Już koniec tygodnia był sygnałem, kiedy z sondaży zaczęło wynikać, że poparcie dla Kukiza narasta lawinowo; odbywa się to kosztem poparcia dla Bronisław Komorowskiego” - komentuje. Zdaniem Tyszkiewicza w kampanii przede wszystkim zabrakło pokazania, że Komorowski jest politykiem bliskim zwykłym ludziom. Pytany o to, czy po I turze był namawiany do dymisji, odpowiada: „Nie. Wszyscy rozumieją, że w kampanii, która była intensywna, zabrakło paru rzeczy, które musimy nadrobić, i to kwestia szybkiego działania a nie jakiegoś rozwalania struktur. Nie odczytujemy wyniku wyborów jako głosu za tym, żeby w Polsce rządził premier Kaczyński, a tego możemy się spodziewać, gdyby Duda wygrał” - ocenia gość RMF FM. Prezydent czyta z kartki? „Będziemy przekonywać go, żeby tej kartki było jak najmniej. W II turze musi być codziennie kandydatem, a nie prezydentem” – dodaje Robert Tyszkiewicz.
Dodano:
Wtorek, 12 maja 2015 (10:20)
Źródło:
Konrad Piasecki-
Więcej na temat:Robert Tyszkiewicz | Kontrwywiad RMF.FM | Konrad Piasecki | wybory prezydenckie 2015