Rodziny nie wierzą w katastrofę samolotu. "To spekulacje"

W poniedziałek władze Malezji ogłosiły, że Boeing 777 Malaysia Airlines spadł do morza i że nikt z tej katastrofy nie ocalał. Większość osób na pokładzie samolotu pochodziła z Chin. Krewni pasażerów feralnego lotu są oburzeni. Podkreślają m.in., że wciąż nie ma jasnych dowodów na to, że wszyscy pasażerowie zginęli, a wszystko opiera się wyłącznie na „spekulacjach”.

Chiny zażądały od Malezji zdjęć satelitarnych, które mają wskazywać na to, że samolot rozbił się w południowej części Oceanu Indyjskiego. Poszukiwania szczątków samolotu zostały na razie przerwane z powodu kiepskich warunków pogodowych. Poprawa ma nastąpić w środę, wtedy też swoje prace wznowi międzynarodowa ekipa poszukiwawcza, która wyruszy z australijskiego Perth. Jednak nawet wtedy poszukiwania nie będą łatwe.
Dodano: Wtorek, 25 marca 2014 (11:10)
Źródło: INTERIA.TV- © 2014 Associated Press
Reklama