Maja Sablewska w programie „Sablewskiej sposób na modę” pomaga bohaterkom poczuć się atrakcyjniej i wspiera w odnalezieniu siebie i swojego stylu. Stylistka podkreśla, że inspirację czerpie z własnego doświadczenia, ponieważ sama w ciągu dziesięciu lat przeszła wielką metamorfozę.
- Dawniej wyglądałam jak orangutan, goryl, małpa, można było mnie porównać do jakiegoś zwierzęcia – mówi Sablewska. – Miałam wystającą szczękę, chodziłam w kucyku i wielkich okularach. Dodatkowo miałam oponę dookoła własnej osi, która bardzo mi przeszkadzała.
Stylistka opowiada, że nie czuła się dobrze ze sobą, a moda nie sprawiała jej frajdy. Przykrywała ciało, aby ukryć mankamenty. Podkreśla, że jest świadoma tamtych błędów, które popełniała, zwłaszcza że ludzie jej te potknięcia wytykali. W pewnym momencie postanowiła jednak wziąć się za siebie. Dziś przekazuje bohaterkom programu swoją wiedzę w pigułce. Chciałaby, aby jej rady przyniosły kobietom taki efekt, jakiego ona sama doświadczyła.
- Nie twierdzę, że jestem pewna siebie i wyglądam najlepiej na świecie – wyjaśnia Maja Sablewska. – Mam swoją pokorę. Ale chcę robić w życiu coś pożytecznego. Jeśli mogę pomagać innym, czerpiąc z własnej praktyki, to czemu nie?
Dodano:
Sobota, 19 lipca 2014 (05:06)
Źródło:
Newseria Lifestyle-
Newseria Lifestyle/informacja prasowa