"Jest pewna retoryka wiecowa i jest ona absolutnie prawdziwa" - stwierdził w Popołudniowej rozmowie w RMF FM Jacek Sasin - szef Komitetu Stałego Rady Ministrów, pytany o słowa premiera Mateusza Morawieckiego dotyczące budowy dróg i mostów za czasów koalicji PO-PSL. "Coś tam robili" - ocenił gość Marcina Zaborskiego. "Wydano ok. 5 mld złotych na drogi. Marnie to wypada, jak się na 8 lat podzieli" - dodał.
Czy duża ustawa reprywatyzacyjna została zmieniona od 2017 roku, kiedy jej projekt zgłosił wiceminister sprawiedliwości Patryk Jaki? "Nic mi o tym nie wiadomo" - odpowiedział Jacek Sasin.
Szef Komitetu Stałego Rady Ministrów podkreślał, że propozycja przepisów została odesłana do ministerstwa sprawiedliwości. Sam Patryk Jaki w tej sprawie odsyłał do kancelarii premiera. "Dostaliśmy projekt, który poddaliśmy analizie pod takim kątem, jakie on będzie rodził skutki prawne i finansowe dla państwa o ile w tej wersji, jaką przedstawił minister Jaki skutki finansowe byłyby do udźwignięcia, o tyle mieliśmy poważne wątpliwości co do tego, że spowodujemy, że ten projekt zostanie uznany za dyskryminacyjny" - ocenił Sasin i dodał, że "to nie jest takie prawo, które można z dnia na dzień usiąść i napisać". "To są sprawy, które być może latami muszą być dyskutowane i analizowane, by nie narazić państwa na ogromne koszty polityczne i finansowe" - tłumaczył.
Gość Marcina Zaborskiego był też pytany o skargę, jaką już w poniedziałek do Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej może złożyć Komisja Europejska. Komisarze chcą zaskarżyć przepisy ustawy o Sądzie Najwyższym. "Nie wiemy, czy to jest prawdziwa informacja. Zobaczymy w poniedziałek" - stwierdził minister. "Jeśli rzeczywiście tak się stanie, byłaby to bardzo dziwna i zła decyzja. Zła, bo nie mająca żadnych podstaw prawnych" - ocenił Sasin.
Czy duża ustawa reprywatyzacyjna została zmieniona od 2017 roku, kiedy jej projekt zgłosił wiceminister sprawiedliwości Patryk Jaki? "Nic mi o tym nie wiadomo" - odpowiedział Jacek Sasin.
Szef Komitetu Stałego Rady Ministrów podkreślał, że propozycja przepisów została odesłana do ministerstwa sprawiedliwości. Sam Patryk Jaki w tej sprawie odsyłał do kancelarii premiera. "Dostaliśmy projekt, który poddaliśmy analizie pod takim kątem, jakie on będzie rodził skutki prawne i finansowe dla państwa o ile w tej wersji, jaką przedstawił minister Jaki skutki finansowe byłyby do udźwignięcia, o tyle mieliśmy poważne wątpliwości co do tego, że spowodujemy, że ten projekt zostanie uznany za dyskryminacyjny" - ocenił Sasin i dodał, że "to nie jest takie prawo, które można z dnia na dzień usiąść i napisać". "To są sprawy, które być może latami muszą być dyskutowane i analizowane, by nie narazić państwa na ogromne koszty polityczne i finansowe" - tłumaczył.
Gość Marcina Zaborskiego był też pytany o skargę, jaką już w poniedziałek do Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej może złożyć Komisja Europejska. Komisarze chcą zaskarżyć przepisy ustawy o Sądzie Najwyższym. "Nie wiemy, czy to jest prawdziwa informacja. Zobaczymy w poniedziałek" - stwierdził minister. "Jeśli rzeczywiście tak się stanie, byłaby to bardzo dziwna i zła decyzja. Zła, bo nie mająca żadnych podstaw prawnych" - ocenił Sasin.
Dodano:
Piątek, 21 września 2018 (19:13)
Źródło:
Więcej na temat:Jacek Sasin